sobota, 18 lutego 2012
I po śniegu
Oj daje w kość tegoroczna zima najpierw mróz że odpada jakiekolwiek wyjście na sanki a kiedy już napadało śniegu to najpierw musieliśmy trochę się odkopać bo nawet z psem na spacer nie dało się wyjść. A kiedy już mam dzień wolnego mieliśmy iść na sanki to zaczęły się roztopy i przy najmniej u nas pełno mokrej brei na której nie ma mowy o żadnej zabawie. A próba z lepieniem bałwana skończyła się całkowitym przemoknięciem mam tylko nadzieję że nie skończy się to przeziębieniem. Oj trudne ferie w tym roku. Dobrze że świetlica działa normalnie bo inaczej dzieciak to by mi do fotela przyrósł.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Misiek miał ferie w największe mrozy...
OdpowiedzUsuńOj tak, ważna jest choćby taka świetlica, zawsze to odskocznia od komputera :) U nas otworzyli sztuczne lodowisko w drugiej połowie ferii i również się ucieszyłam bardziej od mojego dziecka, które prawie siłą tam wypchnęłam ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam -kajtusiowa mama
Nasze pomorskie dzieciaki od paru lat pechowe. Jak nie błoto, to siarczyste mrozy...
OdpowiedzUsuńŚniegu było zatrzęsienie, musiałam kopać tunel dla pieska a teraz też roztopy. Jeszcze jest biało ale ale to kwestia paru dni i będzie tylko bardzo mokro. Ferie w taką pogodę to prawdziwy koszmar. Dobrze, że są świetlice.Pozdrawiam serdecznie
UsuńTak, szkoła czy świetlice to bardzo dobre i ważne miejsca dla dzieci - dzięki temu ich świat jest bardziej uporządkowany, mają różne zajęcia i dzięki temu spokojniej bywa w domu, choć nie jest to regułą. U nas dawno ferie się skończyły i teraz ostro pracujemy... Dziękuję w imieniu córek za życzenia urodzinowe. Pozdrawiam ciepło i słonecznie Loa
OdpowiedzUsuń