O jak naiwnie myślałam, że wystarczy jedna komisja na którą kieruje ZUS.Właśnie dostaliśmy następne wezwanie do stawienia się. Odnoszę wrażenie, że usilnie chcą zniechęcić ludzi od ubiegania się o to co im się należy. Nikt nie bierze pod uwagę tego, że na każde wezwanie ja muszę załatwić wolne i jakoś się tam dostać. Normalnie napinają mi nerwy do granic wytrzymałości.
To się nazywa przyjazne państwo!
OdpowiedzUsuńSerdeczności!
Z Mamidłem miałam tylko jednorazową ,,przyjemność'', ale w tym przypadku nie chodziło o żadne pieniądze...
OdpowiedzUsuń