środa, 28 sierpnia 2013
I po testach
Trudno uwierzyć ale czas tak szybko płynie, że właśnie dzisiaj Patryk miał kolejną wizytę u psychologa. Najpierw twierdził,że za nic sam w gabinecie nie będzie siedział i niczego nie będzie robił. Pani psycholog najpierw myślała żebym została z nim ,ale ja wiem że gdybym siedziała w jednym pokoju z Patrykiem to on zamiast wykonywać ćwiczenia cały czas sprawdzałby co ja na to. No to uzgodniłam z nimi, że ja wyjdę i wrócę za jakąś godzinę. Dzięki temu miałam czas na wypicie kawy z koleżanką bo udało nam się zdzwonić. Po badaniu okazało się, że owszem Patryk całkiem dobrze współpracuje, ale wyniki nie są zbyt zadowalające co zostanie opisane i włożone do kartoteki a o szczegółach dowiemy się na kolejnej wizycie u psychiatry. I tyle się dowiedziałam co prawie nic.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Najważniejsze, że Patryk współpracował!
OdpowiedzUsuńMoje doświadczenie z psychologami usłane jest kolcami...
OdpowiedzUsuńPrzeszłam trochę, mój Młody jest już w gimnazjum, zaglądam w testy i zastanawiam się co tu jest nie tak... Czy psycholog wykonująca testy, spadła z konia, czy mój Młody jest geniuszem - haha
Owa kobieta prorokuje problemy z liczeniem, czytaniem, geometrią, właściwie to w każdej dziedzinie ... i co ?
Młody był jednym z najlepszych uczniów, właściwie plasował się w czołówce- gdyby nie to zachowanie, to pełnia szczęscia - życzę optymistycznego myślenia...
Z dziećmi to jest tak, że trzeba trzymać rękę na pulsie, pomagać, kontrolować, a co będzie dalej?
Nie zbadane wyroki boskie!!!
Pozdrawiam
http://eksperyment-przemijania.blog.onet.pl/
http://kadrowane.bloog.pl/