niedziela, 29 kwietnia 2012
Jest tak ładna pogoda że grzech siedzieć w domu. Tylko jak przekonać o tym dzieciaka który nie chce nigdzie wychodzić bez potrzeby bo zawsze mówi że coś musi zrobić, albo jest zmęczony. Nakłoniłam męża do sprawdzenia stanu naszych dość mocno sfatygowanych rowerów i pod presją wyłączenia i zabrania myszki od komputera niemalże siłą wyciągnęłam Patryka na przejażdżkę. Nie byłby sobą gdyby nie naciągnął mnie na lody, ale nic za darmo musiał obiecać, że pojedziemy do domu dłuższą drogą co uczynił po zjedzeniu loda i odpoczynku w parku. Zatem sezon rowerowy można uznać za otwarty.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Co te komputery robią z dzieciakami...
OdpowiedzUsuńMoje gratulacje z powodu otwartego sezonu rowerowego
OdpowiedzUsuńchętnie bym się z wami na te rowery wybrała i lody oczywiście też ;-))) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA to cwaniaczek jeden, ale kto nie lubi lodów. Musiał się chłopak najpierw posilić, żeby mieć siłę na dłuższą trasę rowerową ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam -kajtusiowa mama