środa, 13 czerwca 2012
Szczawnica
Dzięki temu że Patryk chodzi na zajęcia to tym razem pojechaliśmy do Szczawnicy. Niestety tym razem niezbyt sprzyjała nam pogoda, ale ważne że humory dopisały. Kiedy dojechaliśmy na miejsce zakwaterowania to miałam niezły ubaw z dzieciaków .Zaraz po przydzieleniu pokoi okazało się że nie są wyposażone w telewizory. Mnie i Patrykowi to nie przeszkadzało ale większa część wycieczki twierdziła że muszą obejrzeć meczi rozpoczęły się poszukiwania odbiornika. Na szczęście znaleźli jeden na jadalni i wieczorem po kolacji tylko parę osób zdecydowała się na spacer po uzdrowisku.A naprwdę powietrze i okolice są tam nie do opisania to poprostu trzeba przynajmniej raz zobaczyć i pełną piersią pooddychać. Bardzo nam się spodobały kwietniki w kształcie zwierząt spotykane w pienińskich uzdrowiskach.I ciekawe dlaczego na mostku napis Szczawnica jest umieszczony tak jakby z błędem konstruktora.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Witaj, myśmy tam byli na turnusie - to bardzo ładne okolice. A z tego co pamiętam, moim córkom bardzo się spodobał klomb w kształcie wiewióreczki. My bez telewizora też potrafimy żyć ;-). Pozdrawiam ciepło. - Jutro nie pójdę jednak po odbiór karty parkingowej, bo się nie wyrobie, więc musi zaczekać co najmniej do poniedziałku. Loa
OdpowiedzUsuńCałkiem ładna ta Szczawnica. Zachęciłaś mnie, aby tam pojechac.
OdpowiedzUsuń