środa, 27 lipca 2011
Ulewa
Od rana planowaliśmy dłuższą wycieczkę rowerową.Pogoda całkiem znośna niezbyt gorąco i raczej nie zanosiło się na deszcz to wybraliśmy trasę przez pola i las do miasteczka gdzie mieszka znajoma.Tylko kiedy ruszyliśmy kawałek od domu w oddali zaczęło się ściemniać,ale myśleliśmy że tylko straszy.Jedziemy sobie całą paczką a tu zaczyna pokropywać, z cukru nie jesteśmy i pewnie zaraz przejdzie.Tylko że nie przeszło jak lunęło to z taką pompą,że na nic się nie zdały kurtki z kapturami,trzeba było zawrócić i po przebierać się bo byliśmy mokrzy jak z kąpieli.Ale co robić znowu całe popołudnie?Nie pozostało nic innego jak tylko zapakować się do autka i zmienić rodzaj wycieczki i tak znaleźliśmy się u znajomej tylko zamiast spalenia zbędnych kalorii na rowerach nabraliśmy na siebie zajadając się słodyczami na poprawę humoru.A w wiadomościach podali,że jutro będzie pogodnie ha ha.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No niestety wycieczki rowerowe, jak i każdy rodzaj aktywności na świeżym powietrzu zależy od pogody. Mnie nie przeszkadza deszcz i chłód, ale co kto lubi.. Inna sprawa, że rower to co innego a przez mżawkę robi się ślisko.
OdpowiedzUsuńJuż się nie mogę doczekać, jak będę jeździć na własnym rowerku na tak świetne wycieczki, na których można zmoknąć, a następnie objadać się słodyczami. Ostatnio mama dała mi kostkę czekolady na sprobowanie i muszę przyznać, że do tej pory nie jadłam nic lepszego.
OdpowiedzUsuńBuziaki!
U nas nie było pogodnie. Od dwóch dni pada.
OdpowiedzUsuńW tym roku pogoda potrafi zepsuć plany.Co chwilę zmiana.Nie wiem czasami jak ubrać dzieci.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco.