wtorek, 13 marca 2012
Błoto
Jak co jakiś tak i dzisiaj po zajęciach na świetlicy Patryk musiał przyjść na parę minut przed zmianą do mnie do pracy. Wszystko już miałam przygotowane do przekazania a moje dziecko prosto z błota wszedł do środka i nawet nie przyszło mu na myśl żeby chociaż trochę buty wytrzeć. Jak zobaczyłam błotny ślad po jego przejściu to myślałam że się przewrócę. Musiałam myć całe schody i korytarz. Koleżanka kiedy to zobaczyła to stwierdziła żeby się nie denerwować bo ona z latarką szła i nie mogła znaleźć przejścia przez to błoto, a co dopiero dzieciak. No cóż posprzątałam i poszliśmy najsuchszą drogą jaką znam tylko że trzeba podejść pod górkę no to żeby błotny szlak zaliczyć to Patryk wyłożył się w dziwnej pozie . Pomogłam mu wstać i o dziwo błockiem miał usmotrane tylko ręce. Oj przydałoby się troszkę słońca żeby teren obsuszyć.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
U mnie suchutko!
OdpowiedzUsuńSama na to słońce czekam a tu nic. Wszystko mokre a błoto aż chlupocze. Słońca chcę! Serdeczności
UsuńJuż się pojawiło ;-)))
Usuń