Powered By Blogger

środa, 20 lutego 2013

Uciekinier

Jak idę odebrać Patryka po zajęciach to zawsze ze sobą biorę psa na spacer. Oczywiście mój psiak jest na smyczy ,a kiedy widzi wolno goniące psy to coś mu się robi. I dzisiaj kiedy zobaczył jakieś psisko to wyszarpał mi z ręki smycz i pobiegł. Co było robić zaczęliśmy z Patrykiem go szukać. Obeszliśmy miejsca gdzie przesiadują psy pod ogrodzeniami i nic . Kiedy już doszłam do wniosku ,że trzeba będzie rozwiesić ogłoszenia  znajomy zauważył coś czarnego skulonego na torach kolejowych. Podchodzę do niego a on zaplątany tak, że na pewno do rana coś by go przejechało. Siedział i radośnie na mój widok merdał ogonem. Dobrze że się znalazł , ale do szału doprowadzają te watachy goniących psów bez kagańca, że też nikt się tym nie zajmuje.

niedziela, 10 lutego 2013

Popłynął

Po długim nakłanianiu małżonka i przekonaniu go, że masażem rozrusza trochę kości wybraliśmy się na basen.A Patryk jak to ma w zwyczaju zajął się nurkowaniem i pokazywaniem jak długo wytrzyma pod wodą. Faktem jest, że coraz dłużej to trwa aż niemalże wymuszam na nim żeby się wynurzał bo wydaje mi się że za długo jest pod wodą. Ale dziś udało mi się namówić go żeby spróbował popływać na plecach a ja go będę podtrzymywać żeby mu tyłek nie szedł na dno. Po kilku rundkach wzdłuż małego basenu ja już miałam trochę dość chodzenia to mówię Patrykowi żeby poćwiczył nogi trzymając się brzegu, a on położył się na plecy i machając nogami popłynął. Normalnie mnie zszokował i mówię do niego, że sam płynie. Ja za żadne skarby na plecach nie popłynę a Patryk po paru próbach i popłynął co prawda na krótkim odcinku ale jak na początek to myślę że super.

poniedziałek, 4 lutego 2013

ZUS

 Najdłużej trwa uświadomienie sobie jak czas szybko płynie. I okazuje się że nadszedł czas żeby zacząć załatwiać dorastającemu dziecku rentę socjalną. Właśnie dziś pobrałam wniosek z ZUS-u i naiwnie myślałam że uda mi się szybko wszystko wypełnić i oddać wniosek. Ale zderzenie z realiami zdumiewają lekarz który ma wypisać wniosek zrobi to na 27 luty. Termin taki że można by całą książkę napisać. No cóż nie pozostaje nic innego tylko poczekać, bo bez opinii lekarza nic się nie załatwi.