Powered By Blogger

niedziela, 29 lipca 2012

....

Coraz częściej mój Patryk pokazuje że jednak nie jest z nim tak źle i da sobie radę.Jak to u niego bywa niestety to w wakacje wstaje wcześnie rano i żeby nie chodzić głodny nauczył się sam sobie przygotować coś do jedzenia. Faktem jest że produkty do przygotowania śniadania są prawie gotowe bo chleb,wędliny i sery kupuję zawsze krojone żeby było mu łatwiej. Ale od kilku dni śniadaniowym hitem Patryka jest kogel-mogel. Dla ułatwienia robi go mikserem jednym mieszadłem  szkodą jest tylko to że zniszczył już dwa kubki bo się obtarły w środku. Jednak najważniejsze jest to że nauczył się umiejętnie oddzielać żółtko od białka a jak wiem nie każdemu się to udaje. Kiedy chciałam się dowiedzieć gdzie się tego nauczył, to usłyszałam że w internecie jak gra w gotowanie. Czyli muszę odwołać to że gry tylko ogłupiają, okazuje się że można się też czegoś nauczyć grając.

poniedziałek, 23 lipca 2012

Jak w grze

Pojechaliśmy na przejażdżkę a Patryk wymyślił sobie,  że pojedzie skrótem. Jak zwykle upomniałam go żeby uważał, ale skończyło się na przeciągłym -e mammoo.Jadę kawałek przed nim obracam się i widzę Patryk władował się w krzaki i nawet nie pisnął żebym się nie złościła. Chwilę próbował sobie sam poradzić ale nie bardzo mu to wychodziło. Obok przechodziło dwóch nastolatków i jeden podał Patrykowi rękę i pomógł się wyplątać z krzaków. Moje kulturalne dziecko podziękowało za pomoc i już do mnie zanim zdążyłam coś powiedzieć rzucił hasło" nic mi się nie stało, zostały mi dwa życia" . W pierwszym momencie nie zrozumiałam o co chodzi to mi wytłumaczył, że wylądował jak w grze na komputerze i ma jeszcze dwa życia do stracenia.

czwartek, 19 lipca 2012

Stomatolog

Patryk miał na dzisiaj termin na leczenie tego ułamanego zęba.Jak było do przewidzenia tylko pierwsza wizyta upłynęła bez ekscesów. Dzisiaj musiałam całą drogę zapewniać, że pani doktor będzie ostrożnie leczyć i że prawdopodobnie nie będzie zbyt bolało.Jako że na korytarzu było kilka osób to udało mi się przekonać Patryka żeby nie robił obciachu bo jest dużym facetem a zęba musi naprawić. W gabinecie, który jak już wspominałam nie różni się od gabinetów prywatnych pod względem wyposażenia Patryk zachował się super,a kiedy maił sprawdzane czy ząb się wystarczająco zatruł to mnie się słabo robiło a on dopóki mu nie powiedziałam żeby jeśli go boli to ma ścisnąć mi rękę to wcale nie okazywał,że coś czuje. Nawet pani doktor była zdziwiona,że tak spokojnie siedzi.Przed wyjściem jeszcze nas poinformowała że prawdopodobnie będzie go trochę bolało i żeby podać tabletki przeciw bólowe, ale minęło pięć godzin a Patryk się nie skarży. I co najważniejsze obiecał że dalej będzie chodził na leczenie...http://www.zlotemysli.pl/betina123654,1/prod/6228/jak-wyleczyc-nieuleczalne-choroby-lidia-szadkowska.html

środa, 18 lipca 2012

Kolektory

Umówiłam się po pracy  z doradcą w sprawie kolektorów słonecznych.Mąż stwierdził, że się a dużo napatrzyłam na dachy podczas jazdy autokarem na wczasy, ale faktycznie w Bułgarii co dom to solary na dachu. No to pomyślałam co mi szkodzi dowiedzieć się czegoś konkretnie na ten temat tym bardziej że porada miała być bezpłatna i niezobowiązująca do podpisania jakiejkolwiek umowy .I cóż na początek rozczarowanie bo za mało płacę za prąd żebym odczuła konkretną ulgę w opłatach po instalacji tych paneli , ale jakby popatrzeć w dłuższym czasie i przy prognozowanych podwyżkach energii, to jeszcze biorąc pod uwagę że byłoby ekologicznie to doradca -radzi instalację.Może i te koszty nie są aż tak wysokie i miałoby być też do finansowanie z funduszy unijnych, ale niestety jak dla mnie na dzień dzisiejszy za drogo czym rozczarowałam panią  doradzającą instalację.Niby nic zobowiązującego , ale ciężko rozmawia się kiedy ktoś próbuje podejść człowieka reklamą, że wszystko skredytują to miesięcznie nie będzie tak drogo itd. Ale udało mi się iść na mały kompromis po prostu wzięłam wizytówkę i obiecałam się skontaktować kiedy poprawią mi się dochody, na co niestety liczyć raczej nie mogę. Atak przy okazji jeśli kogoś trapią kłopoty natury finansowej to polecam http://goo.gl/LqEiK   .

niedziela, 15 lipca 2012


No to szczęśliwie udało nam się prawie bez problemów odbyć podróż na wakacje do Bułgarii. Moi rodzice trochę żartowali, że poco pojechaliśmy jak u nas też upały. Ale jest zasadnicza różnica pomiędzy upałem nad ciepłym morzem, a upałem w pracy. Najważniejsze, że Patryk z zadowoleniem większość czasu spędzał pluskając się w morzu albo w basenie. Niestety czas szybko płynie i wróciliśmy opaleni i z naładowanymi dobrą energią organizmami do codziennych zajęć.