Powered By Blogger

niedziela, 24 czerwca 2012

Patryk od małego dziecka nie bał się żadnych owadów i co tylko udawało się złapać lądowało w słoiku. Myślałam że wyrósł z tych pomysłów bo od jakiegoś czasu nie szukał słoików na zwierzaki jak to nazywał. Ale ostatnio złapał małego konika polnego i na nic były moje prośby,żeby wypuścił owada, zamknął go w słoiku i zabrał trofeum na zajęcia w świetlicy. Jakie było moje zaskoczenie kiedy po zajęciach pokazał mi słoik.O oczywiście konika wypuścili, a według mnie jest to bardzo ładny świecznik wykonany samodzielnie przez Patryka. Tylko szkoda spodni które też przy okazji zostały podmalowane.

4 komentarze:

  1. No wiesz, sztuka wymaga poświęceń ;-) - a świecznik bardzo ładny - pozdrawiam Loa

    OdpowiedzUsuń
  2. A co tam spodnie wobec takiego dzieła!

    OdpowiedzUsuń
  3. I ma motylka w słoiku :) A jaki gustowny świecznik ;)
    Pozdrawiam -kajtusiowa mama

    OdpowiedzUsuń
  4. Co tam spodnie! Efekt się liczy a ten jest bardzo udany.Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń