Powered By Blogger

piątek, 28 grudnia 2012

I po świętach

 Dobrze że święta nie trwają dłużej bo ja zauważyłam w domu totalne rozleniwienie. Nic się człowiekowi nie chce,a Patryk w kółko dopytuje kiedy pojedziemy do cioci, bo ma ochotę pojeździć autem. Ale na spacer z psem to go za żadne skarby wyciągnąć nie można.Swoją drogą to wszędzie takie błoto że mnie też spacerować się zbytnio nie chce a i Maks większość czasu woli spędza w pozycji horyzontalnej na wersalce.

1 komentarz:

  1. Mojej Ery żadne błoto nie wystraszy, w końcu to pies żuławski, a tam dni bez błota można na palcach policzyć...

    OdpowiedzUsuń