Powered By Blogger

sobota, 24 września 2011

Powrót

Wszystko co fajne szybko się kończy niestety i wycieczka też. Tak jak się spodziewałam Wisła i okolice o każdej porze roku są zachwycające. Te niesamowite widoki gór dookoła, kręte drogi wszystkie pod górkę albo z górki. Aż dziw bierze, że osoby niepełno sprawne tak ochoczo przemierzały tą dość trudną trasę wycieczkową. Żadnego marudzenia, narzekania tylko radość i uśmiechy. Naprawdę to zdrowi powinni brać z nich przykład i uczyć się cieszyć z takich małych przyjemności. Ale wracając do domu to normalny szok,nie wiem jak facet będąc cztery dni sam w domu potrafi narobić takiego bałaganu, że trzeba dwa dni sprzątać.A jakby tego było mało to naszemu kudłatemu psiakowi, który na co dzień przesiaduje na sofie, pozwolił przesiadywać w budzie na podwórku razem z psem który pilnuje podwórza.Nigdy bym nie przypuszczała, że pies może nabrać na siebie tyle brudu, woda z kąpania była koloru jego sierści czyli całkiem czarna. Jak mi się uda to spróbuję wstawić kilka fotek z wycieczki, ale to jutro .

1 komentarz:

  1. Niestety, ja pozostawiając męża na 1 dzień przeżywam załamanie nerwowe po powrocie do domu. Bałagan. Bałagan, zwłaszcza w kuchni I on nigdy nie miał czasu, aby odkładać na miejsce, aby posprzątac po sobie.

    OdpowiedzUsuń