Powered By Blogger

czwartek, 3 listopada 2011

Sokowir�wka

Patryk był dzisiaj ze świetlicy w Teatrze Rozrywki  w Chorzowie a potem jak zwykle w MacDonaldzie.Z teatru przywi�zł wrażenia i z opowiadania wy wnioskowałam, że przedstawienie mu się spodobało.A z restauracji jak zwykle zabrał na wynos jabłko i wracając strasznie nudził żeby zrobić mu sok. Tłumaczenia że z jednego jabłka jest mało soku zbył tym, że w domu są inne owoce i na pewno da się zrobić sok. No to po południu wyjęłam dość dawno nie używaną sokowir�wkę i zabrałam się do robienia soku, wydawało mi się jakby trochę dziwny zapach wydobywał się ze sprzętu ale pomyślałam,że może dlatego że był dość długo nie używany zresztą szybko ten dziwny zapach się ulotnił.Sok przez rodzinkę wypity sokowir�wka rozłożona na części i umyta czekała na wyschnięcie,jakoś nie przywiązałam uwagi do tego, że wtyczka była w gniazdku trochę sprzątałam w kuchni, a tu jak coś nagle huknęło to aż się przestraszyłam w kuchni wybiło napięcie i dopiero zaczęło strasznie śmierdzieć spalenizną.No i mamy po sokach domowo wyciskanych a swoją drogą nigdy bym nie przypuszczała, że urządzenie kt�re jest tylko podłączone wtyczką może się spalić.

2 komentarze:

  1. To ile Wam wyszło soku z tego jabłka ;-)??. Jak widać sokowirówki to niebezpieczne urządzenia... Całe szczęście, że nikomu nic się nie stało, ani że nie straciliście prądu w całym mieszkaniu...

    OdpowiedzUsuń
  2. Najwyraźniej może... To typowa złośliwość przedmiotów martwych.

    OdpowiedzUsuń