Powered By Blogger

środa, 17 sierpnia 2011

Komarzyce

Raptem mamy trzy dni ładnej pogody i zaczyna się szaleństwo z komarami.Z racji tego,że mieszkamy pod samym lasem cały czas jesteśmy narażeni na zmasowane ataki tych bestii,które za nic mają wszelkiego typu spraye,spirale czy też inne środki pod nazwą "antykomarową".Jakby tego było mało to od rana atakują paskudne końskie muchy,a że w pobliżu nie ma żadnego konia to uwzięły się na gatunek ludzki.Niestety mój syn jak większość teraz dzieciaków jest uczulony na komary i po ugryzieniu wygląda potwornie.No to jak chcemy pojeździć trochę na rowerze to musimy jechać w samo południe kiedy większość latających stworów siedzi gdzieś ukryta,a wiadomo,że w południe jest najgoręcej toteż nasze wycieczki są bardzo krótko dystansowe i kończą się w sklepie z lodami.Co się trochę kalorii spali to od razu uzupełnione.

4 komentarze:

  1. ponoć na komary działają odstraszająco sadzonki pomidorów... cos w tym jest, bo w tym roku (a pierwszy raz w skrzynki na balkonie wsadziłam pomidory) dopiero kilka dni temu odkryłam w domu pierwszego, jak już krzaczki zaczynają schnąć...
    A w ubiegłych latach to była zmora...

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj widzę, że macie ten sam problem z komarami co my. Tragedia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie też już pogryzły... w mieszkaniu. Co te moje koty robią ;-)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj, ja też cierpię od komarów strasznie. Najbardziej to lubią mnie gryźć koło oka, i wówczas chodzę spuchnięta udając, że to dlatego, że mnie w domu biją. A w zeszłym roku, gdy mnie pierwszy raz pogryzły, to rodzice wraz z moją ukochaną pediatrą myśleli, że dostałam jakiejś wysypkowej choroby. Dopiero po jakimś czasie się okazało, że to właśnie uczulenie na komary. Buziaki!

    OdpowiedzUsuń