Powered By Blogger

niedziela, 2 października 2011

Po sezonie

Od rana nie zanosiło się na to żeby miało się rozpogodzić,ale koło południa wyszło słonko i byłoby szkoda nie wykorzystać takiej aury. mówię Patrykowi, że jak zje obiad to wybierzemy się na rowery. Nie był zbyt zachwycony bo znalazł jakąś nową strzelankę i on "musi" zagrać a ja mu każę gasić komputer. No to jak zwykle musiałam go przekupić i obiecać, że pojedziemy na lody i że to ostatni raz przed zimą bo już napewno nie będzie tak ładnej pogody.A po przyjeździe stwierdził, że on odstawia rower na zimę do starego domu i to koniec jeżdżenia.Niestety chyba ma rację bo ileż czasu może być tak pięknie przecież u nas na jesień z reguły to plucha i zimno a nie tak jak dziś.Czyli koniec sezonu rowerowego niestety....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz