Powered By Blogger

poniedziałek, 18 kwietnia 2011

......

Jak to jest,że kiedy jest dzień wolny to mój dzieciak wstaje około szóstej rano i jest rześki jak skowronek,a kiedy trzeba wstać do szkoły to istny horror.Dzisiaj znowu to samo budzę go a on mi odpowiada"zaraz wstaję ,jeszcze chwilę "i tak mógłby dyskutować bez końca. A bus nie poczeka trzeba być na czas, przez to że się guzdrze ze wstawaniem to potem wszystko musi robić w pośpiechu i zaczyna się denerwować. No a potem widać skutki pośpiechu dzisiaj ubrał spodnie tył do przodu ,a że chodzi w dresie to zauważyłam to dopiero gdy wsiadał do busa.Nie było możliwości żeby go przebrać to mówię mu żeby zrobił to w szkole. I co? Przyjeżdża ze szkoły a spodnie tak jak rano poprostu nie przeszkadzało mu ,że kieszenie miał odwrotnie.A dzięki temu chyba pierwszy raz nie trzymał cały czas rąk w kieszeniach

1 komentarz:

  1. Bo taka już ludzka natura,jak trzeba coś zrobić na czas-to nam się akurat nie chce

    OdpowiedzUsuń